Witam
Zamierzam kupić nowy telewizor. I tak się zastanawiałem nad tym czy można będzie go podłączyć do TV poprzez kabel HDMI. Więc wyjąłem pudełko od karty graficznej i znalazłem tam przejściówkę od DVI > HDMI. No dobrze ale przecież HDMI przesyła też dźwięk, a karta graficzna raczej tego nie umie. Jednak znalazłem książeczkę dołączoną w pudełku i tam jest napisane, że trzeba kabelek (który też znalazłem w zestawie) trzeba podpiąć do płyty głównej. Jednak jako, że od kilku dni jestem posiadaczem karty dźwiękowej Asus Xonar DX postanowiłem podłączyć kabelek do tejże. Znalazłem złącze które pasowało do kabelka. Od karty graficznej zaczęły się jednak schody, kabelek ma dwa zakończenia, na jej laminacie znalazłem jednak dwa wolne piny do których podłączyłem jedną z końcówek (tą która pasowała). Wszystko wydawało się być w porządku dopóki nie włączyłem komputera... Z okolic kart (graficzna i dźwiękowa podłączone są obok siebie) zaczął wydobywać się czarny dym który poparzył mi rękę i smród przez który później musiałem wietrzyć pokój. Awaryjnie komputer wyłączyłem z włącznika listwy zasilającej. Po chwili okazało się, że spalił się ten kabelek łączący obie karty, a właściwie tylko jeden z kabli i to tylko stopiła się izolacja. Na szczęście kartom nic się nie stało, jedna i druga działają sprawnie.
Nie wiem co było przyczyną tego zajścia. Do karty graficznej na stronie ASUSa nie ma żadnej instrukcji obsługi z opisem tych gniazd, a w książeczce traktującej o HDMI opisu jest jak na lekarstwo (pomijając już to, że jest po ang.). Myślę, że to było zwarcie, ale zastanawia mnie to skąd na kablu który powinien w sumie być sygnałowy znalazło się tak silne natężenie prądu... Co radzicie w takiej sytuacji? Teraz trochę boję się eksperymentować, żeby kompa nie spalić :P I nie wiem czy cokolwiek z tego kabla jeszcze będzie, chociaż spaliła się izolacja to kabel wygląda na cały.