Witam,
Na początek moja konfiguracja:
ASUS P7P55D PRO
Samsung Spinpoint F3
Zasilacz Corsair Pro HX650W
Kilka dni temu złożyłem komputer i od tego czasu mam coraz więcej problemów, jak się domyślam, z dyskiem. Po pierwszej instalacji Windows 7 64bit w trybie PATA/E-IDE ustawionym w BIOSie w zasadzie od początku miałem problemy z zawieszaniem się programów, np. gier/wersji demo na Steam itp. Gry instalowane z płyt działały poprawnie. Przez kolejne dni pojawiały się kolejne problemy - błędy CRC podczas kopiowania plików, aktywacji Windowsa, problemy z instalacją dem z dysku, kopiowaniem między partycjami itp. Postanowiłem więc przeinstalować Win, tym razem w trybie AHCI ustawionym w BIOS. Tym razem powyższe problemy chwilowo ustąpiły, natomiast juz po 2-3 restarcie (instalacja sterowników, poprawek itp.) wydajność dysku padła do poziomu trybu PIO lub czegoś podobnego. Liniowy odczyt w Everest pokazywał max. ok 130-140mb/s ale chwilami potrafił spadać do 17! CHKDSK pokazał że na dysku są bad sektory (a dysk jest nowiutki). Przy którymś kolejnym restarcie dysk zwolnił do tego stopnia że nie dało się uruchomić systemu. Przeinstalowałem Win ponownie, znowu w trybie PATA i teraz błędy CRC mam nawet podczas ściągania z sieci, pliki gubią się podczas kopiowania między partycjami. Część programów działa, inne nie.
I tu pojawia się zasadnicze pytanie. Czy jest coś trywialnego co mogłem pomieszać podczas instalacji dysku lub ustawiania BIOSu o czym nawet nie mam pojęcia i może skutkować czymś takim?
Czy może rzeczywiście miałem pecha trafić na wadliwy model i dysk naprawdę umiera?
Będę wdzięczny za wszelkie porady i podpowiedzi, bo już tracę cierpliwość.