Posiadam kartę graficzną ASUS 8800 GTX, ma już 2,5 roku i nigdy jej nie podkręcałem. Pewnego dnia odpaliłem BC2 i obraz zaczął śnieżyć, więc natychmiast wyłączyłem grę. Odpaliłem programik do zmierzenia temperatury GPU no i 94 stopnie. Odpaliłem więc Crysisa i na ustawieniach średnich w niskiej rozdzielczości gdy dochodziło do wybuchów karta osiągała magiczne 105 stopni. Włączyłem ustawienia maksymalne i po 10 sekundach grania stuknęło 110 stopni i wyłączyłem. Czy to już koniec mojej karty? Narazie nie włączam żadnej gry bo wole nie ryzykować( utrata samej karty mnie aż tak nie martwi, przynajmniej będzie pretekst żeby wymienić, boję się jednak o inne podzespoły).