Hm, jak wymienisz na jakas starsza, to przyspieszy ;-) Smieszne ? Niekoniecznie. Mam swietna plyte, wypasiona, pod LGA775. Bootuje - szlag by to - jakies 10-15 sekund, przy czym mowa o czasie od wcisniecia reset/power do momentu wyskoczenia boot menu.
Wlaczam lapka jednordzeniowego na Pentium M, ten mi bootuje w 2, moze 3 sekundy. Ide do kolegi, ktoremu sklecalem starego Athlona XP 2400+.. jego rzech rowniez zawstydza moja super hiper plyte, bootujac w takim samym czasie.
Pomimo, ze generalnie komputery sa szybsze, bootowanie i ladowanie systemu wcale nie staje rowniez takie. Moze teraz, jak SSD zawita pod strzechy, sie troche cos zmieni. A chce powiedziec, ze wszystko zalezy nie tylko od plyty, ale i od uzytych komponentow. Moze byc tak, ze kupisz plyte, ktora kolega bedzie chwalil jako szybko startujaca, a ty podepniesz pod nia swoje komponenty i.. lipa, czas bootowania nie bedzie taki swietny.
Chyba, ze chodzi Ci o start systemu operacyjnego, a nie komputera. Wowczas - jak pisalem - plyta glowna nic nie pomoze, ani procesor, ani wiecej pamieci tak, jak pomoze SSD. W miedzyczasie moglbys napisac, jak pytal PiFFPaff ile masz pamieci i dokladny konfig dyskow. Od mnie tylko mala uwaga, ze Athlony 5000+ nie sa na rdzeniu Rana, a format dysku i dobra konfiguracja systemu od poczatku tez potrafia zdzialac usmiech na twarzy.