Cześć.
Tak wiem jak to brzmi ale inaczej tego nazwać nie można. Na początku zdążało się to tylko w grach i dość rzadko. Wyglądało to tak ze po prostu w pewnym momencie był dźwięk usuwania urządzenia usb z systemu, i po 3-4 sekundach dźwięk podłączania go – tak jak by ktoś odłączył kabel na chwile i podłączył na nowo. Myszka wtedy gaśnie (optyczna), nie reaguje na nic. Stało się to o tyle istotne, że ostatnio zdąża się to coraz częściej i teraz już w każdej sytuacji – w systemie, grach itd.
Sterowniki są najnowsze, przekładałem do innych portów USB, instalowałem na nowo system w między czasie. Kabel wydaje się w porządku, przy ruszaniu nim we wszelkie strony nic się nie dzieje, pozatym jest ułożony tak, że zawsze jest troszkę luzu, więc raczej nie pękł.
Czy ktoś miał może podobny problem, albo ma jakieś sugestie, co do niego? Gryzoń umiera po prostu czy może płyta walnięta? Płyta ma rok niecały a myszka już dobre 4-5 wiosen zaliczyła bez żadnych absolutnie problemów.
Pozdrawiam.