No wiec maja, o ile gwarancja jeszcze nie minela, natomiast po tym czasie szlag je trafia z powodow, ktore wczesniej nie wystepowaly ;=] Mozna sie smiac z tej "zlosliwosci rzeczy martwych", o ile ktos nie dowiedzie, ze to zadna zlosliwosc, tylko celowa robota producentow majaca na celu utrzymywanie popytu na swoje produkty, a nie na serwis...
Pewnie lapek po gwarancji, ale i tak sugerowalbym udanie sie do jakies porzadnego serwisu. Pisze "porzadnego" (renoma), bo mi kiedys gno*ki zepsuli laptopa, a mieli tylko przelutowac gniazdka audio - i oddali kupe zlomu, a kasy juz za niego - nie. Szkoda, ze bylem zagranica, to bym przynajmniej sobie odbil na ich wozach pod "serwisem" ;-)