Ostatnio chciałem uporządkować sobie miejsce na dysku, więc postanowiłem użyć programu do defragmentacji... i tu zaczyna się moja historia:
- Na początku sprawdziłem w programie Defraggler jak się mają dane na dysku C:\\ i wyniki były następujące: 0. zajęte miejsce ~59GB poziom fragmentacji 70% -> po całej operacji 1. poziom fragmentacji 29%, ale zajęte miejsce to już ~66GB. Poczytałem trochę i okazało, że należy usunąć nowo utworzony punkt przywracania systemu. Po usunięciu wszystkich punktów (poza ostatnim) - statystyka wyglądała tak, że 2. zajęte miejsce ~47GB, ale poziom fragmentacji to 44%. Po wykonaniu kolejnej pełnej defragmentacji 3. poziom fragmentacji wynosił już 29%, ale z kolei miejsce zajęte to ~50GB i nie został utworzony żaden nowy punkt przywracania. Z kolei 4. systemowy defragmentator (i pełna defragmentacja) sprawił, że staty wyglądały tak: zajęte miejsce ~50GB, ale poziom fragmentacji 33%. 5. Po przeprowadzeniu wymazywania wolnej przestrzeni dysku \"C:\\\" (Ccleaner, 1 przebieg) i wykonaniu pełnej defragmentacji (Defragglerem) okazało się, że ilość zajętego miejsca to ~40GB i 15% fragmentacji (obrazuje to właśnie załączony obrazek).
Po kolejnym cyklu (czyszczenie i defragmentacja) jak widać na fotce efekt jest zadowalający: ~34GB zajętego miejsca i poziom fragmentacji to 0%.
TROCHĘ TO WSZYSTKO TRWAŁO ! ! ! Czy ktoś wie dlaczego tak się dzieje? Prosiłbym o informację... Bo jestem ciekawy tej magii...