Mam dość nietypowy problem. Potrzebuję bardzo małego komputera (nadającego się do transportu w torbie na laptopa). Doszedłem do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem byłby laptop bez wyświetlacza (obudowa dolna+wszystkie bebechy wewnątrz). Sprzęt miałby być łatwy w transporcie- ale wykorzystywany byłby jak "zwykły komputer". Chodzi o to, żebym mógł zabrać swoją "stację roboczą" np. do miasta oddalonego o 200km. Tam podłączałbym sprzęt do gniazdka elektrycznego i czyjegoś monitora. Do czego miałoby to wszystko służyć? Tylko i wyłącznie do pracy z dźwiękiem (produkcja muzyczna/grania live-actów). Pracuję w systemie Windows XP.
Potrzebuję:
- jak najwięcej pamięci operacyjnej (maksimum obsługiwane przez xp-ka),
- szybki (nie za głośny) dysk o pojemności min. 70gb - max. 500gb. Ewentualnie- jeśli jest taka możliwość, mógłbym korzystać z 2 dysków. Najważniejsza jest wydajność.
- procesor: na pewno coś intela. Zastanawiam się nad Core2 Duo T9300 (2.5 GHz, 6MB cache). To dobry pomysł?
- grafika- słyszałem, że lepiej jeśli jest zewnętrzny układ graficzny zamiast karty zintegrowanej- nie obciąża pamięci RAM.
- karta dźwiękowa- na początek kupię coś pod USB, jak dozbieram "trochę" pieniędzy zainwestuję w kartę pod FireWire.
- FireWire- koniecznie Texas Instruments lub jakiś odpowiednik.
- porty USB- minimum 3 sztuki.
Na ten wydatek miałbym maksimum 2500zł (kartę dźwiękową kupiłbym za dodatkowe pieniądze). Gdzie mógłbym kupić odpowiednie części/cały zestaw, na co zwrócić uwagę?
Podkreślam, że nie jestem ekspertem w dziedzinie komputerów. Jeśli mój pomysł jest bezsensowny, to proszę o wasze koncepcje;)