Spalona karta i gwarancja

0 głosów
wizyt: 2,727

Witam szanownych użytkowników, 

Gigabyte gf 8800gt nie przetrwała wymiany chłodzenia. Karta jest jeszcze na gwarancji i chciałbym się dowiedzieć czy jest jeszcze opcja żeby gwarancja została uznana. Wiadomo, chłodzenie można założyć oryginalne, ale znowu pasta jest nałożona świeża. Czy wymiana pasty oznacza utratę gwarancji? Czy mogę to jeszcze jakoś podciągnąć pod gware?

9 marca 2010 w Karty graficzne przez użytkownika v4nd4l Poziom 2 (380)
   

25 odpowiedzi

+2 głosów
 
Najlepsza odpowiedź
Witajcie w Polsce.
Przestancie doradzac, jakby tu oszukac sklep. W warunkach gwarancji wyraznie jest napisane, kiedy sie ja traci. Zepsules karte, ponies tego konsekwencje, zamiast oszukiwac Bogu ducha winnego sprzedawce. Najlepszym rozwiazaniem jest zaniesienie jej do sklepu i spytanie, co mozna teraz zrobic. Droga oszustw donikad nie prowadzi - dzisiaj ty oszukasz sklep, jutro on ciebie, a wtedy ty bedziesz wsciekly, a sklep niby ten zly, co se w kulki leci ? Trzeba byc fair, choc to czasem kosztuje.

Sprawdz karte kilka razy, z nalozonym dobrze chlodzeniem. Mialem tak pare razy z 8800GTS, ze po zmianie chlodzenia nie odpalal, ale jak odkrecilem/przykrecilem ponownie, to ruszyla.
odpowiedź 9 marca 2010 przez użytkownika jeomax.co.uk Poziom 11 (475,040)
wybrane 9 listopada 2013 przez użytkownika TheSpeed
–1 głos
Myślę, że lepiej by było założyć temat w tym dziale:http://www.benchmark.pl/phpBB3/viewforum.php?f=39
I poczekać na odp. . Moim zdaniem gwara powinna być uznana, bo przecież wymieniałeś chłodzenie dla dobra karty, czyli żeby się nie grzała, prawda ?
Pozdro
odpowiedź 9 marca 2010 przez użytkownika kporys Poziom 2 (460)
–1 głos
@kporys
Ale mógł to zrobić nie prawidłowo przez co można mu zarzucić że karta spaliła się z jego winy.Co innego jakby oddał kartę do serwisu /sklepu w którym ja kupił i to oni założyli by chłodzenie (pewnie za opłatą).Tak jest to tylko jego wina.

Jeżeli jednak może udało by ci się założyć stare chłodzenie tak żeby wyglądało że nie było ruszane winę możesz zrzucić na sterowniki ,patrz na ten artykuł:
http://www.benchmark.pl/aktualnosci/Sterowniki_GeForce_196.75_spala_Ci_karte.-27255.html
odpowiedź 9 marca 2010 przez użytkownika Slammer88 Poziom 7 (13,080)
–1 głos
Przede wszystkim jaki to 8800 GT? Turbo Force czy referencyjny?
Jesteś pewny, że kartę spaliłeś, a nie np. uszkodziłeś mechanicznie przy wymianie chłodzenia? Wydaje mi się, że te karty mają zabezpieczenia przed spaleniem - przy wysokiej temp. komputer wyłącza się lub następuje BSOD.

Na sterowniki winy nie zrzucisz, bo jeśli jest karta niereferencyjna, to ten 8800 GT nie ma regulacji obrotów wentylatora.


A jaki czas temu kupiłeś kartę? Na kartę jest 36m gwarancji, ale jeśli kupiłeś ją nie dawniej niż dwa lata temu, korzystniej będzie skorzystać z rękojmii i z reklamacją skierować się do sprzedawcy. Chyba że kupiłeś ją "na firmę", to oczywiście nie przysługują Ci uprawnienia konsumenckie.

Jeśli karta nie jest uszkodzona mechanicznie, to załóż oryginalne chłodzenie, dla pewność możesz położyć podobną pastę. Gigabyte używa chyba jakieś ceramicznej. Nie przyznawaj się pod żadnym pozorem, że zmieniałeś chłodzenie czy cokolwiek grzebałeś. Grasz głupa, na niczym się nie znacz, nie podkręcasz. Twoja siostra gra na tej karcie tylko w Sims i to wszystko.

Pamiętaj żeby przygotować oświadczenie reklamacyjne na piśmie z dokładnym opisem usterki.
odpowiedź 9 marca 2010 przez użytkownika prosiacek Poziom 4 (1,440)
+1 głos
Nie jestem do końca przekonany czy akurat "namawiam tu kogoś do oszustwa". Jeśli Kolega uszkodził kartę mechanicznie, to oczywiście sam jest sobie winien i poniesie tego konsekwencje.
Jeśli natomiast uszkodzenie miałoby się wiązać tylko ze zmianą chłodzenia, to w takim razie karta również do końca sprawna nie była. Błąd w wymianie chłodzenia może polegać chyba przede wszystkim na złym osadzeniu radiatora, a przez przegrzewaniem się karty, ale karta nie powinna się była spalić. W takim wypadku, równie dobrze oryginalny wentylator mógł ulec uszkodzeniu i w takim wypadku taki egz. również poszedłby z dymem, a raczej nie powinien.

Jedyne co robię to mówię jak postępować z serwisem, który akurat przyjazny klientowi bynajmniej nie jest. Przykro mi, moje doświadczenia reklamacyjne właśnie do takiego wniosku prowadzą. W tym wypadku wolę pomóc klientowi niż firmie Gigabyte.
(Sprzedawca w wypadku realizowania roszczeń gwarancyjnych nie jest stratny, zresztą nawet w wypadku rękojmi zdaje się, że ma później regres w stosunku do producenta, w zależności od umowy dostawcy ze sklepem.)
odpowiedź 9 marca 2010 przez użytkownika prosiacek Poziom 4 (1,440)
0 głosów
@jeomax.co.uk: o ile dobrze pamiętam, to w każdej gwarancji karty graficznej jak wół jest napisane, że części mechaniczne ulegające naturalnemu zużyciu nie podlegają gwarancji. Także jedynym pretekstem aby nie uznać gwarancji jest ukruszenie rdzenia GPU karty przy zmianie chłodzenia. A co do uczciwości sprzedawców i poszanowaniu praw kupujących szczególnie w segmencie IT mógłbym rozwodzić się godzinami.
odpowiedź 9 marca 2010 przez użytkownika blackedeyed Poziom 5 (2,750)
0 głosów
@jeomax.co.uk true... ;)
Sprawdzałem na kilka sposobów, oryginalne chłodzenie także założyłem i nic. Wokoło zaznaczonych elementów zauważyłem czarnobrązowe ślady:
http://www.imagebanana.com/img/3raqylsb/gf.jpg

Proszę jeszcze o odpowiedź na pytanie: czy samodzielna wymiana pasty unieważnia gwarancję?
odpowiedź 9 marca 2010 przez użytkownika v4nd4l Poziom 2 (380)
0 głosów
Oddawałem kartę Asusa z zmienioną pastą i nie spotkałem się z żadnymi zastrzeżeniami. Jednak na 100% nikt Ci nie powie. Generalnie, raczej nie powinni robić problemów, choć serwis Gigabyte ma swoją sławę pewnie nie za darmo.
odpowiedź 9 marca 2010 przez użytkownika prosiacek Poziom 4 (1,440)
+1 głos
@jeomax.co.uk poruszyłeś moje sumienie. Fakt, zepsułem kartę. Dzięki wszystkim za pomoc.
odpowiedź 9 marca 2010 przez użytkownika v4nd4l Poziom 2 (380)
–1 głos
@prosiacek

Chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę jak w znacznej części przypadków wygląda umowa sprzedawcy z hurtownikiem. Pomijając kwestię czasu poświęconego na 'biurokrację', sprzedający niejednokrotnie towar musi dostarczyć do hurtowni / serwisu na własny koszt i nie jak by się to mogło zdawać - w kopercie bombelkowej za dwa pięćdziesiąt pp.

@kporys
Z tym odnośnikiem do forum pomocy mógłbyś zostać mistrzem ironii. Niestety czytając resztę wypowiedzi widzę, że nie do końca rozumiesz co to znaczy integralność układu.

Szacunek dla pytającego. Tak jak joe zauważył, trzeba wykazać się przyzwoitością i brać odpowiedzialność za nieudaną ingerencję.
odpowiedź 9 marca 2010 przez użytkownika lol_ek Poziom 6 (9,640)
0 głosów
Nic nie szkodzi spytac serwisu, oni beda wiedziec najlepiej, jakie warunki naruszaja gwarancje, ja w Polsce 5 lat nie bylem :) Kiedys widzialem stickery na srubkach mocujacych chlodzenie. Jesli karta jest od GB, to jest szansa, ze przez ta ich nowa technologie UD nawet nie zalozone chlodzenie nie powinno spalic karty ze wzgledu na systemy zabezpieczen. Chyba, ze grzebales w napieciach i taktowaniu, jak mi sie wydaje po zalaczonym zdjeciu i opisie - wowczas tracisz gwarancje, o czym powinien poinformowac serwis po przeanalizowaniu uszkodzen. Tak, czy inaczej - najwazniejsze isc do sprzedawcy i mu nie klamac, bo to najgorsze, co moze ludzi spotkac. Z dobrym nastawieniem masz wieksza szanse, ze Ci pomoga.
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika jeomax.co.uk Poziom 11 (475,040)
0 głosów
oczywiście że gwarancja musi byc uznana a jak nie używasz oryginalnego chłodzenia do procka to też tracisz gwarancje? powinni uznac nikt mi chyba nie powie że po np 2 latach pasta na karcie posiada takie włąściwosci jak po zakupie jak zdjąłem oryginalne chłodzenie z mojej 4850 to z pasty mało co zostało a resztki były tak zgrzane z rdzeniem że bida było to zdjąc! jak ktos wymienia pastę / chłodznie to chyba tylko świadczy o tym że dba o sprzęt pozdrawiam odeslij kartę i już zobaczymy co stwierdzą
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika lukyeti Poziom 7 (16,200)
0 głosów
a rodacy wy tylko złosliwości umiecie innym pisac? z ludzmi czasami można się dogadac
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika lukyeti Poziom 7 (16,200)
0 głosów
lol_ek --->

Być może nie do końca, gdyż tego typu umowy to nie moja działka i zaznaczyłem to w swojej wypowiedzi.
Nie wmawiaj mi natomiast, że czynności, które mi wymieniłeś są wielkim obciążeniem sprzedawcy. Nie są. To normalne zadania, które wpisują się w charakter tego typu działalności, a koszt kartonu na opakowanie (jeśli akurat producent nie wymaga oryginalnego opakowania), jest praktycznie żaden, ponieważ sprzedawca i tak musi zamawiać ich większą ilość, bo tego wymaga prowadzona przez niego działalność i to są zwykłe koszty. W ProLine np chciałem pewnego razu kupić opakowanie serwisowe karty, to sprzedawca po prostu mi je dał. Transport także wychodzi znacznie taniej, gdyż sprzedawcę z kurierem łączy zapewne umowa o stałą współpracę.

Także jeśli chcesz błysnąć, to może w innym temacie, bo tu racji nie masz.

Nadal uważam, iż jeomax.co.uk prezentuje postawę ZEN, która oczywiście ładnie brzmi, ale ja w swojej praktyce raczej bym jej nie zalecał. Jeśli mam rzecz podlegającą reklamacji, to nie ruszam się bez pism i nie jestem w takich kontaktach szczery, gdyż w praktyce wszystko co powiem, może (i najpewniej będzie) użyte przeciwko mnie.
EOT.
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika prosiacek Poziom 4 (1,440)
0 głosów
a ja powiem tak kupuje w Zorach w sklepie certus sprzęt i tylko tam właściciel sklepu już mnie na tyle zna ze wie ze bawię się w podkręcanie czy kupiłem pastę pd proca i grafe wie ze będę odkręcał sprzęt i grzebał w nim ,i cóż tego ze się spalić bądź popsuć może?go to za przeproszeniem wali jak mi się coś z sprzętem spali to prosto z mostu mu powiem np spaliłem grafe bo chłodzenie wymieniałem dlaczego mu powiem bo on zadba oto by dana firma sie nie zorientowała/
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika henry230 Poziom 6 (9,710)
0 głosów
Czasem powiedzenie właścicielowi sklepu co się zrobiło pomoc może a nie zaszkodzić bo przecież on tez chce byś był zadowolony z jego usług czyż nie?Aha ja wymieniałem pastę w moim radku 4850 i raczej ciężko coś uszkodzić wiec może odkręć obudowę jeszcze raz i na spokojnie bez stresu załóż ponownie,może akurat to pomoże
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika henry230 Poziom 6 (9,710)
0 głosów
Aha, dla jasność. Nie twierdzę, że każdy sprzedawca robi wszystko żeby nie przyjąć towaru podlegającego reklamacji, bo tak nie jest. Jak napisałem jest to normalna, zwykła część jego działalności i z reguły nie ma żadnych kłopotów.
Zawsze mam pogodne podejście, a papier wyciągam kiedy są problemy, jednakże pełna szczerość na wstępie, jeśli akurat nie mamy zaprzyjaźnionego sprzedawcy, vide henry230, może (i często okazuje się) być błędem.

Reklamacja w samym serwisie producenta jest oczywiście bardziej bezosobowa i w takim wypadku zwyczajowo sprawę załatwia się głównie pismami. W kontaktach z samym serwisem trzeba być IMHO także bardziej ostrożnym, co jest raczej oczywiste.

No teraz chyba będzie EOT :]
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika prosiacek Poziom 4 (1,440)
0 głosów
@ prosiacek

Odniosłem się tylko i wyłącznie do ostatniego ze zdań Twojej wypowiedzi gdzie sugerujesz, iż sprzedawca w wypadku realizowania roszczeń gwarancyjnych nie jest stratny. Chciałem jedynie przypomnieć, że choć sprzedawca nie ponosi kosztów naprawy sprzętu to zazwyczaj bierze na siebie koszta pośrednie. I choć nie napisałem tego wprost liczyłem, że się domyślisz, że nie chodzi bynajmniej o koszt opakowania.

Twierdzisz, że owa biurokracja to drobiazg. Dlatego tym bardziej utwierdziłeś mnie w buractwie niektórych pracowników wspomnianego Proline. Ze względu na to, że zwyczajnie było mi to po drodze odniosłem zapakowany sprzęt do siedziby firmy. Przyjmujący usilnie chciał mnie przekonać bym go zabrał i sam uruchomił procedurę bezpośrednio u dystrybutora na nasz kraj. Podziękowałem za propozycję i oznajmiłem, że skorzystam z niej następnym razem. Mimo to przyjmujący nadal mnie zbywał po bez owijania stwierdził, że mu się nie chce i ma inne lepsze sprawy do załatwienia.

BTW: Jestem ciekaw czy owy kartonik podałby Ci szef Proline. Czy byłby skłonny rozdać Ci ich więcej.
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika lol_ek Poziom 6 (9,640)
0 głosów
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że sprzedawca ma pewne zobowiązania, względem kupującego zgłaszającego wadliwy sprzęt.
Ale są pewne granice wynikające choćby nawet z samej przyzwoitości, o formalnych zapisach już nie wspominając.

Oczywiście, że joe przedstawia wyidealizowany model, ale wykazuje on spore partnerstwo w relacjach kupującego ze sprzedającym. Czasami warto poprosić o indywidualne potraktowanie sprawy. Jednocześnie nie wyobrażam sobie jak można by mieć pretensje do gwaranta, za to, że odrzucił nasze roszczenia w wyniku poznania faktów, które wykluczają roszczenia gwarancyjne.

Naszło mnie jeszcze kilka innych uwag:
Dogadywanie się ze sklepem w takiej sytuacji jak ta czy czasem nie jest wciągnięciem sklepu w oszustwo wobec producenta.

O ile warunki gwarancji nie mówią nic o konieczności przeprowadzania jakiś konkretnych czynności konserwacyjnych to nie trzeba (nie można ?) ich wykonywać. Tym samym wykruszenie się pasty termo p. i uszkodzenie karty / proca w wyniku tego, jest podstawą do roszczeń gwarancyjnych.

PS: Zakładam, że dywagujemy w kontekście tego konkretnego przypadku.
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika lol_ek Poziom 6 (9,640)
0 głosów
lol_ek ---->

No dobra, nie rozumiem o jakich ekstraordynaryjnych kosztach mówisz. Przecież nie twierdzę, że prowadzenie działalności w części związanej z reklamacjami nie wiążę się z kosztami (kartonik i kurier to przykład rzecz jasna). Ale jak pisałem, to są koszty prowadzenia działalność, z którymi prowadząc tego typu działalność należy się liczyć, ponieważ są nieodłączne.

Przecież cały czas piszę o rzeczywistych kosztach pojedynczego zgłoszenia reklamacyjnego, które są naprawdę znikome. Nie mam na myśli kosztów, które ponosi sprzedawca realizując ogół tego typu zadań, bo oczywiście, że są to realne koszty działalności. Nie odmawiaj mi proszę gospodarczej wyobraźni.. ;)

Nie wiem jaką właściciel ProLine prowadzi politykę w zakresie kartoników, ale to nie jest mój problem, jak działa system dyscyplinowania pracowników. Samemu zdarza mi się, że muszę dopilnować parę osób i wiem, że nie jest łatwe, ale nie niemożliwe, widocznie olewactwo dosięgnęło także kierowników poszczególnych sklepów.

Przypadek, który podałeś tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że klient-sprzedawca to żadna przyjaźń, friendship, etc...

Zaznaczam, że inaczej pewnie wygląda sprawa relacji z klientem w dużych sieciach (Proline, Komputronik), a inaczej w małym sklepiku, gdzie sprzedawca jestem sobie sterem i okrętem.
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika prosiacek Poziom 4 (1,440)
0 głosów
Dalej.. :)

Pisałem, że nie nakłaniam nikogo do kłamstwa i próby naciągania serwisu tudzież sprzedawcy w zależności od uprawnień, które realizujemy.

Piszę, iż serwis z reguły interpretuje wszystkie nieścisłości na naszą niekorzyść, dlatego takich kontrowersyjnych informacji należy unikać. Po prostu oszczędnie operować przekazywanymi informacjami.

Po drugie wskazałem, iż sama wymiana chłodzenia najpewniej nie była przyczyną usterki, ale jeśli przyznasz się do tego serwisowi najpewniej będziesz miał się z pyszna.

Co sprzedawcy, to sprawę kosztów już chyba wyjaśniliśmy (mam nadzieję), a co realizowania konkretnej reklamacji, to przecież sam podałeś przykład jak różnie i niekoniecznie różowo może to wyglądać. Trzeba każdą sprawę indywidualnie rozgrywać, bo nie często nie wiesz z jakiego typu sprzedawcą rozmawiasz, a wtedy oszczędność w słowach jest na wagę złota.
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika prosiacek Poziom 4 (1,440)
0 głosów
Miał być EOT ;)

Pewnie, że sprawy są różne. Nie mniej starałem się odnieść jedynie do tej konkretnej sytuacji z wątku. Odnoszę wrażenie, że Ty z z kolei (słusznie) zabezpieczasz się na ewentualność nieuczciwości sprzedającego. Sam pytający wyjawił nam, że dokonywał manipulacji przy karcie, dlatego jak dla mnie sprawa jest już na starcie spalona (dosłownie ;]).

Ja również z dużą doza prawdopodobieństwa przyjąłbym, że podczas ściągania / zakładania chłodzenia doszło do usterki innego typu np. zwarcia.

Na chwilę wracając do kosztów reklamacji. Choć sprzedawca powinien je uwzględnić w prowadzonej działalności, to nie oznacza, ze powinien akceptować naciągaczy.

PS: Vandal, takie sytuacje dają po kieszeni, ale z własnego doświadczenia wiem, że z czasem pozwala to wypracować odpowiednie techniki obchodzenia się ze sprzętem ;)
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika lol_ek Poziom 6 (9,640)
0 głosów
Właśnie patrzę z pobłażaniem na swój EOT... ;)

Oczywiście, że się ubezpieczam. Zawsze staram się być w takich sytuacjach przygotowany na spotkanie, z jak to określiłeś, buractwem. Takie jest życie. Dopóki sprzedawca jest OK, to jestem super miłym klientem. :]

Manipulacja, manipulacji nierówna. Jak właśnie ta nieszczęsna zmiana chłodzenia. Jeszcze raz powtórzę, że naciągaczom mówimy stanowcze nie!, jednak serwisy (czasem sprzedawcy) przeciągają sprawę w drugą stronę i trudno, ale bronić się trzeba. To oni powinni wykazać mi złą wolę, a nie traktować mnie jak potencjalnego kanciarza. Sytuacja moim zdaniem wygląda odwrotnie.
Jak pisałem, jeśli uszkodzenie nastąpiło tylko z winy braku umiejętności Kolegi, to zapewne serwis mu to wytknie. Jednak jeśli nie mamy pewności dlaczego karta tak naprawdę uległa uszkodzeniu, to nie widzę powodu by na starcie strzelać sobie w stopę.

Ciekawy wątek nam się utworzył, szkoda, że nie na forum, może by się jeszcze komuś do czegoś przydał.

Dobra, chyba już się dogadaliśmy. Jako, że już po 12., zamiast EOT proponuję . :)
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika prosiacek Poziom 4 (1,440)
+1 głos
Dobra, chyba już się dogadaliśmy. Jako, że już po 12., zamiast EOT proponuję >piwko
odpowiedź 10 marca 2010 przez użytkownika prosiacek Poziom 4 (1,440)
0 głosów
@lol_ek tak to już jest, człowiek uczy się na błędach. A tym razem to był wyraźnie mój błąd. Zapraszam teraz do tego tematu na forum:
http://www.benchmark.pl/phpBB3/viewtopic.php?f=41&t=9701&p=138005#p138005
... i jeszcze raz dziękuję za pomoc :}
odpowiedź 11 marca 2010 przez użytkownika v4nd4l Poziom 2 (380)
...