Mialem podobny problem, ale dowiedzialem sie o tym dopiero, jak zamontowalem antene na elewacji ;-) Zarzadca budynku przyslal pismo, w ktorym zazadal wymontowania z powrotem anteny (choc mieszka pietro nizej ode mnie), wiec poszlismy do niego (niej w zasadzie), pogadalismy, ze nie wiedzielismy o takim prawie, skontaktowalismy sie z wlascicielem, ktory nie mial nic przeciwko, takze z agencja nieruchomosci, przez ktora wynajmujemy to mieszkanie i okazalo sie, ze jakos ta antena moze wisiec. Obiecalem, ze jak bedziemy sie wyprowadzac, to sciana bedzie w takim stanie, jak ja zastalismy (wiec troche szpachli na dziury, jakas farba i nie bedzie znaku).. choc budynek ma 100 lat. Troche nam pomoglo, ze w sasiednim budynku maja tak antenty przymocowane, a mocowanie bylo nie-od-ulicy, a wiec nie od frontu i powitalnej czesci budynku :)