Zasadniczo, to masz kilka opcji:
* podkręcić na max, to co masz i przeczekać jeszcze z pół roku, czy rok, zbierając kasę na coś współczesnego
* zmienić proc na quada (i podkręcić :-) ) - niestety na oficjalnej liście pasujących procków coś dziwnie mało modeli czterordzeniowych umieścili
* sprzedać płytę z prockiem (i pewnie pamięciami), żeby sobie zwiększyć budżet i kupić nowe bebechy. W innych wątkach znajdziesz mnóstwo przykładowych konfigów. Phenom II X4 955BE + płyta AM3+ + 4GB DDR3 zmieści się spokojnie w budżecie, i5 2500K będzie pewnie wydajniejszy, ale wyjdzie sporo drożej. i3 nie bierz, bo to nadal 2 rdzenie, z HT można je z wiatrem liczyć jako 2.5 rdzenia, pod wiatr jako 1.8 ;-)
Z tym "ograniczaniem procesora" to są albo legendy, albo coś niedopowiedziane. Jakbyś zmienił w swoim kompie tylko płytę, a proc i pamięci zostawił na ustawieniach, jakie masz, to maksymalnie możesz wyciągnąć może parę procent wydajności, czyli mierzalne, ale nieodczuwalne zmiany. Nawet najbardziej nieudane płyty główne rzadko kiedy dają ponad 10% straty w stosunku do topowych modeli.
Jak na płycie zmieni się chipset to Windows nie Linuks i raczej nie uruchomi się i będziesz musiał go przeinstalować. Jak masz Windows pudełkowy, to bez problemu powinieneś aktywować na nowym sprzęcie. Jak OEM, to po wymianie płyty będziesz musiał ściemniać, że stara się popsuła - ponoć to działa, a legalności tego nikt na razie nie chce testować.