Wydaje mi sie, ze mozesz miec fizyczne bad sectory (nie logiczne, bo to.. nielogiczne), jedynie gdy dysk jest niezuzyty, to oprogramowanie dysku samo reallokuje uszkodzone sektory w inne miejsce i dla uzytkownika wydaje sie, ze bad sectorow nie ma, natomiast wzrasta ilosc tzw. "Reallocated Sectors Count". Gdy wyczerpie sie pula dostepnych sektorow (ktore fizycznie nie sa dostepne po formatowaniu, a sa zabezpieczane przez firmware jako bufor na takie wlasnie wypadki pojawienia sie bad blockow), a bad blocki pojawiaja sie nadal (bo przeciez warstwa tlenkow magnetycznych zdziera sie dalej przy obrocie talerza), wowczas masz informacje o niby "prawdziwych" bad blockach.
Dla mnie osobiscie zle z talerzem sie zaczyna dziac, jak zaczynaja sie pojawiac pierwsze alokacje - co jest zabiegiem czysto marketingowym z technicznego punktu widzenia, bo wcale to dysku nie reperuje, a tylko stanowi proteze pozwalajaca na korzystanie z uszkodzonego dysku dalej - tylko ze nikt nie wie, jak dlugo to bedzie, ale raczej krocej, niz dluzej.
Tak, czy inaczej, wydaje mi sie, ze wlasnie masz pierwsze alokacje i to w obszarze tablicy partycji, a to jest zle dla calego dysku, bo o ile bad sektory w obszarze danych to pestka (uszkodzony zostaje fragment dysku), o tyle bad blocki przy MBRze groza nieuruchomieniem dysku. Kiedy ? NIe wiadomo. Ja bym wymienil dysk czym predzej.
Sprawdz CrystalDiskInfo status 0x05, 0xC5 i 0xC6.