Ja na twoim miejscu to szedłbym na mat-inf lub mat-fiz do liceum. Na studia i tak musisz pójść i tak, żeby coś umieć. W technikum będziesz siedział rok dłużej a w większość takich szkół nie wiele się nauczysz. Moim zdaniem lepiej mieć podstawy z przedmiotów ścisłych i nie zawracać sobie nimi głowy na studiach, bo przedmioty techniczne i tak będziesz na studiach powtarzał niemalże od początku. Ja jestem po liceum i właśnie zacząłem studia na politechnice. Powiem Ci, że w życiu nie wybrałbym technikum, praktycznie każdy z kim rozmawiam żałuje, bo po technikum do zawodu prawie nic nie umiesz, a jak iść na studia to po co siedzieć tyle w technikum, gdzie lekcje do późna, bo dużo przedmiotów i to przez 4 lata? Drugi pozytywny aspekt (na moim przykładzie) to taki, że w liceum dobrze się bawiłem na wycieczkach, miałem sporo czasu dla siebie, poznałem ciekawych ludzi. Nie miałem 16 przedmiotów tylko 10-12 w przeciwieństwie do technikum i dobrze przygotowałem się do matury- to jest ważne, bo co Ci z tego, że po słabym technikum będziesz miał trochę praktyki jak powiedzmy z matmy będziesz leżał. Na maturze wyjdzie więc klapa, a bez dobrze zdanej matury o dobrych studiach można zapomnieć. Takie jest moje i TYLKO moje zdanie. Pozdrawiam