W SSD nie ma zadnego dysku, to sa pamieci i kontroler. Nie ma ZADNEJ podstawy (poza pedem baranow "a bo tak"), zeby nazywac SSD "dyskiem". To jest naped, a jak ktos nie jest pewny, ktorego slowa uzywac, zawsze mozna uzywac bezpiecznego "urzadzenie", "nosnik", albo samego "SSD", ktore juz samym skrotem definiuje, czym jest (Solid State DRIVE).
Abstrahujac od predkosci, z jaka bedzie pracowal ten SSD (teoretycznie powinno byc to SATA3, jesli tacka, jaka kupisz, bedzie wspierala SATA3), to dokupowanie SSD do systemu z istniejacym juz dyskiem nie ma za wiele sensu. Chyba, ze zainstalujesz (zduplikujesz) na SSD system operacyjny, albo po instalacji systemu na SSD skasujesz system z HDD, zostawiajac na nim jedynie pliki bootujace komputer (jak wyjmiesz HDD, to SSD przestanie sie bootowac). Chodzi o to, ze SSD ma sens, jesli jest na nim system operacyjny.
Jak zamierzasz rozwiazac ten problem ? ROzumiem, ze wymiana HDD i SSD miejscami nie wchodzi w gre z powodu utratu opcji recovery w laptopie (masz OEMa) ?