Paranoja niektorzy mogliby nazwac juz samo polerowanie - bo skoro nakladamy paste, ktora z zalozenia ma wnikac we wszystkie mikroszczeliny i polepszac przewodnictwo cieplne, to po co usuwac te szczelinki, skoro pasta i tak tam wniknie ? :) Problem pojawia sie w niektorych c2d, ktorych IHS jest na tyle nierowny, ze szlifowanie po prostu je prostuje :) No ale czy wowczas te drobne ryski cos szkodza, jesliby nalozyc paste ?
Tu - jak mi sie wydaje - nalepiej zastosowac zasade ostroznosci: otoz NIEZALEZNIE od czegokolwiek, zlikwidowanie rysek i tak nie zaszkodzi, skoro juz polerujemy te pol godziny, to 5 minut nikogo nie zbawi ;-) Byle nie przedrzec sie do heatpipe'ow :)
Sprawdzilem te szmatki - na Allegro sa (sunbeam), firmowane przez raypath. Sam kiedys mialem te szmatki i tylko nimi czyscilem monitory. Dla LCD jak znalazl, w porownaniu z nimi kazda inna szmatka to papier scierny ;-)
Co do mleczka sie nie wypowiem, ale pamietam sytuacje, jak jeden kolega opowiadal mi z 18 lat temu, jak zlikwidowac zmatowienie karoserii samochodu zostawionego przez dlugi czas (raczej miesiace, niz godziny) na sloncu - polecal szmatkowanie jej mleczkiem CIF :) Kto by pomyslal, ze historia sie prawie powtorzy ;-)