Oczywiscie, ze warto.
Praca z SSD to przede wszystkim praca z WIndowsem zainstalowanym na nim - tak wiec praca kazdego programu bedzie lepsza, "lotniejsza". Masz bowiem na SSD pliki systemowe, biblioteki, fonty, generalnie mowiac - cala mase plikow wykorzystywanych przez system do pracy z programami (wliczajac w to TEMPy, o ile ich nie przeniesiesz oraz swapa, ktory jest obecny na kazdym systemie, a ktorego nie poleca sie wylaczac w ogole) pod niego zainstalowanymi.
Mozesz jeszcze nieco przyspieszyc prace wydzielajac z czesci RAMu tzw. RAM-dysk (to akurat mozna zrobic i bez SSD), na ktorym umieszca sie - w zaleznosci od wielkosci RAM-dysku - swapa oraz ewentualnie TEMPy systemowe. Sam przy 8 GB pamieci wydzielilem 2 GB dla swapa i sobie chwale, z TEMPami byloby jeszcze lepiej, ale do tego trzeba wlasnie 16GB, z ktorych wydzielilbym 6 GB zostawiajac sobie 8 GB na system.
Nie rozumiem dylematu "3.5" czy SATA", bo to generalnie 2 kryteria niezalezne od siebie, dodatkowo bezsensowne jest zastanawianie sie nad SATA, bo przeciez teraz wszystko jest na SATA. Jaki konretnie model ? Bierz Plextora M5P (P od Pro, nie S), ktory ma 5 lat gwarancji i jest dosyc szybkim napedem SSD. Ewentualnie Samsunga EVO, lub Toshibe HG5D lub obecnie produkowane serii Q lub Q Pro (HDTS).
P.S. Jak sie uwezmiesz, to i kupisz SSD 60-64GB oraz dodatkowy dysk, np. WD Blue za 230 zl. Wszystko w cenie do 500 zl.