Witam,
wczoraj a właściwie dzisiaj tak ok 3 nad ranem wszystko było jeszcze ok.
gdy rano wstałem chciałem uruchomić komputer, komputer się uruchomił lecz później chciałem sprawdzić na nim płytę z nagranym recovery który wcześniej nie działał na laptopie wiec wcisnąłem reset i włożyłem płytę do napędu.
Po tamtym zdarzeniu do tej pory otrzymuje komunikat z monitora "Brak sygnału".
I teraz gdy włącza się komputer dostaję dźwięk uruchomienia z niego lecz za cholerę nie ma obrazu...
Co może być nie tak?
Dodam, że jak wyjmę wtyczkę z grafiki i podłącze z powrotem to wywala ten sam błąd co wcześniej czyli "Brak sygnału".
Czy wiecie co może być powodem tych problemów?
Czy to może być uszkodzenie karty graficznej?
Grafika z która mam problemy to: Gigabyte geforce 9800 GT
procek: quad core q6600
ram: 4 GB
System operacyjny: Win 7 x64 Ultimate.
Od siebie dodam jeszcze, że kartę tą sprawdzałem na innym komputerze i też nic nie działało jednak bawiąc się wczoraj na komputerze zintegrowaną kartą (włączając, wyłączając komputer) i nagle ukazał mi się ni z gruszki ni z pietruszki komunikat aby podłączyć kabel do karty graficznej który dostarcza dodatkowe zasilanie, tak też zrobiłem. Odłączyłem kabel od zintegrowanej karty i zostawiłem tylko wpięty kabel pod tą grafikę i wszystko wydawało się działać, oczywiście zadowolony poszedłem spać z nadzieją, że to był tylko taki jednorazowy raz.
Lecz dzisiaj rano gdy próbowałem włączyć komputer nadal piszę to samo na monitorze czyli "Brak Sygnału" ale słychać jak windows startuje.
Nie wiem czemu i w jakich okolicznościach to następuje ale nie raz uda mi się jakimś cudem pobudzić tę kartę graficzną do życia tak by działała lecz gdy wyjmę kabel zasilania z zasilacza i po 10 sekundach znów podłączę to znowu nie działa i tak jest w kółko. Co może być tego powodem? Może jaki bios w karcie graficznej ma z wiechę?
Proszę pomóżcie
Pozdrawiam.